
Nowy dowódca hiszpańskiej floty postanowił zmienić taktykę. Jego celem stało się sukcesywne niszczenie chilijskich i peruwiańskich portów (z jakiegoś powodu zignorował boliwijskie i ekwadorskie) aby sprzymierzona flota (to nie błąd - w owym czasie Peru "strzeliło sobie" parę nowych okrętów) nie miała gdzie parkować i wymieniać oleju. Eskapadę rozpoczął z wielkim hukiem od zbombardowania znanego nam już portu w Valparaiso, w którym to niedawno jeszcze admirał Postrach Obu Ameryk Pareja domagał się połowy królestwa, córki gubernatora za żonę oraz dożywotniego tytułu Obrońcy Grobu Świętego. Następnie postanowił rozprawić się z peruwiańskim portem w Calao, gdzie jednak spotkała go przykra niespodzianka.


Z braku możliwości prowadzenia dalszych działań zbrojnych (Hiszpanie spakowali zabawki i popłynęli do domu), walki samoistnie ustały, zaś w rok później doszło do podpisania formalnego zawieszenia broni. Pokój podpisano finalnie dopiero w 1871 roku.
Podsumowując:
- Wyspy Cuchnącego Przylądka wróciły do Peru po tym jak wyjechali z nich hiszpańscy naukowcy w sile kompanii,
- Hiszpania przegrała praktycznie wszystkie bitwy morskie jakie podczas tej wojny mogła przegrać,
- nikt nie wrócił na łono brzydkiej jak noc królowej Izabeli II,
- zniszczono jeden chilijski port,
- jeden hiszpański admirał zginął w wyniku bitwy, w której nie uczestniczył a drugi przeżył bitwę, w której został wielokrotnie ranny,
- nie wyjaśniono tajemniczego zabójstwa dwóch hiszpańskich amigos Od Którego Wszystko Się Zaczęło.
Było wiele radości :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz