poniedziałek, 9 marca 2009

Brudna wojna o Wyspy Chincha - cz. I



W roku pańskim 1862 Wyspy Chincha jak gdyby nigdy nic należały sobie do Peru. Naszym zdaniem znacznie lepsza nazwa dla tego archipelagu to np. Wyspy Cuchnącego Przylądka, gdyż wydobywano na nich... guano. Guano było dobre, bo można było zrobić z niego:
- nawóz
- proch strzelniczy
- 60% wpływów do budżetu Peru.
Nasz komentarz: Pieniądze nie śmierdziały już wtedy, nawet w Peru.

W tymże roku, Hiszpania wcale a wcale nie uznawała Peru. Idąc z duchem racjonalizmu i postępu, wysłała na wody Oceanu Spokojnego ekspedycję naukową w celach badawczych. W skład ekspedycji wchodziły 3 okręty wojenne, kilkuset żołnierzy piechoty morskiej oraz dwóch uczonych zabranych na pokład pro publico bono. Widać Hiszpanie wyszli z słusznego założenia, że z badaniami to nigdy nic nie wiadomo. Rzeczona ekspedycja naukowa, witana owacyjnie we wszystkich odwiedzanych portach, płynęła sobie na północ wzdłuż wybrzeża Chile i Peru (którego w sumie to nie uznawała), gdy w sierpniu 1863 zdarzył się Tajemniczy Incydent w Lambayeque.

W niewyjaśnionych okolicznościach, w hacjendzie Lambayeque dwóch obywateli hiszpańskich zostało zabitych przez czterdziestu nieuznawanych przez nich Peruwiańczyków. Przebywający w pobliżu naukowcy hiszpańscy rzecz jasna zażądali wypłaty odszkodowania, a Peru rzecz jasna odmówiło. W efekcie, w kwietniu 1864 roku 400 badaczy z hiszpańskiej piechoty morskiej zajęło bezterminowo Wyspy Chincha jako zastaw. Brudna wojna naukowa wisiała na włosku...

Koniec części I. W następnym odcinku - szalony hiszpański admirał z żądzą zemsty obejmuje dowodzenie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz